NOWOTWÓR - Pacjenci i ich historie
DOŚWIADCZENIA PACJENTÓW
Fragment książki Noni Owoc zdrowia Autor: Jacek Skarbek
Pijąc sok z noni jesteśmy w pewien i sposób skazani na to, że wcześniej czy później nastąpi poprawa różnych dręczących nas dolegliwości. Praktycznie nie mamy szans temu zapobiec. Uzdrawiającego działania tej rośliny doświadczyłem na sobie, na członkach mojej rodziny, byłem świadkiem zmian zachodzących w ludziach, których znam osobiście oraz otrzymałem pewną liczbę listów od osób, których nigdy nie widziałem na oczy. Znajomi i nieznajomi opisali mi skutki picia soku i wielu z nich twierdziło, że nie wyobraża sobie tego, by mieli z niego zrezygnować.
Zawsze byłem bardzo sceptycznie nastawiony do "autentycznych relacji pacjentów", przedstawiających cudowne działanie jakiegoś środka. Na pewno bardzo łatwo jest sobie wymyślić jakąś chorobę, na którą jakieś lekarstwo pomogło. W przypadku noni jest inaczej: ponieważ ja sam i moi znajomi doświadczyliśmy pozytywnych skutków morin-da citrifolia, postanowiłem w tym rozdziale podać również przypadki opisane w dostępnej mi literaturze, to znaczy przypadki ludzi, z którymi nie miałem nigdy do czynienia. Przedstawione w nich sytuacje całkowicie pokrywają się z moimi doświadczeniami i wynikami osiągniętymi przez znanych mi ludzi.
Przedstawiam wam poniżej kilka wybranych przypadków. Dysponuję opisem wielu więcej uzdrowień, nie chciałbym jednak, by ta książka stała się zbiorem opowiadań o ludziach, których nie znacie i najprawdopodobniej nigdy nie poznacie. Opisy te umieściłem jedynie dlatego, by pokazać namacalne przykłady medyczno-naukowych wywodów dotyczących tej tropikalnej rośliny.
PRZYPADKI OPISANE W LITERATURZE
Niemieckie czasopismo "Bunte" (nr 8/99) zamieściło na swych łamach krótki artykuł, z podaniem nazwiska i zdjęcia opisanej w nim osoby.
U jednej z pacjentek doktor Mony Harri-son, lekarki ze stanu Maryland, wystąpiło silne wodobrzusze spowodowane nadmierną ilością wody. Jej onkolog usunął ciecz z jamy brzusznej i znalazł tam komórki rakowe. Po siedmiodniowym spożywaniu soku z noni opuchlizna w znacznym stopniu ustąpiła. Ponowne badanie nie stwierdziło obecności komórek rakowych.
Doktor Heinicke przepisał sok z noni pewnemu mężczyźnie z zaawansowanym rakiem jelit. Lekarze dawali mu najwyżej trzy miesiące życia. Dzięki piciu soku mężczyzna ten żył cały rok nie skarżąc się na bóle.
Pewien pacjent doktora Heinicke pisał: "Bóle mięśni po intensywnym treningu nie są tak mocne. Uzyskane dzięki noni lepsze samopoczucie pozwala mi osiągnąć dużo więcej, a znacznie zredukowane uczucie zmęczenia jest wręcz nieprawdopodobne".
Hendrik Hannes, współautor książki "Noni fit und vital mit der Kahuna-Zau-berfrucht" również opisuje swoje doświadczenia z tą rośliną. W zasadzie był zawsze zdrowym człowiekiem, o ile pominąć trwające już 15 lat chronicznie zajęte zatoki. Drugim drobnym problemem były (według niego) do tego stopnia zszorowane zbyt twardą szczoteczką do zębów dziąsła, że widoczne były szyjki zębów, reagujące bólem na zimno i gorąco.
Już po dwóch dniach picia soku z noni bóle zębów znacznie zelżały. Hendrik zaczął więc, przed połknięciem, trzymać sok przez minutę lub dwie w ustach. Już wkrótce bóle całkowicie ustąpiły. Redukcji uległo również osadzanie się kamienia nazębnego.
Podczas wspinaczki przyplątał mu się ropny stan zapalny stopy. Szybko pojawił się wypełniony wodą pęcherz, po czym wystąpiło związane z silnym bólem opuchnięcie. Na noc owinął stopę nasączonym sokiem papierem toaletowym. Ku jego zaskoczeniu stan zapalny i opuchlizna ustąpiły.
Hendrik Hannes stwierdził znaczną poprawę koncentracji, pamięci i ogólnej wydolności organizmu. Zauważył również, że odczuwa znacznie mniejszy apetyt na kawę i na następnego papierosa. Poprawił mu się też sen.
Gdy był zaziębiony, zwiększył dawkę soku. Związane z przeziębieniem objawy szybko ustąpiły, jednak cały czas lało mu się z nosa. Wkrótce zauważył, że skończyły się trwające przez 15 lat problemy z zatokami. Ma teraz wolny nos i może spać w dowolnej pozycji. Otwarte uszy dostarczają mu nowych wrażeń słuchowych. Poleca sok z noni wszystkim zdrowym i chorym.
Renata T. dowiedziała się w jednej z monachijskich klinik, że ma złośliwy nowotwór umiejscowiony w kości miednicy, który wytworzył już przerzuty do innych narządów. Po przejściowych sukcesach związanych z chemioterapią dowiedziała się o guzie w móżdżku, który przy jednoczesnym zbieraniu się wody, zakłócał ważne funkcje mózgu. Co prawda udało się, za pomocą kortizonu, usunąć wodę, guz trwał jednak nieprzerwanie na swoim miejscu i nie można było go operować. Lekarze poinformowali Renatę, że nie przeprowadziliby chemioterapii, gdyby już wtedy wiedzieli o tym guzie.
W sierpniu 1999 roku usłyszała od znajomej o noni. Ze względu na zły stan zdrowia w tym czasie, Renatę T. zaczęła pić duże ilości soku. Po 14 dniach, podczas badań w klinice, stwierdzono pozytywne zmiany. Wzrost guza został zahamowany, a w móżdżku widoczne było znaczne zmniejszenie się ilości zdegenerowanych komórek. Pomimo bezsilności medycyny, Renatę T. mogła znowu z nadzieją i optymizmem spojrzeć w przyszłość.
Pewna pacjentka z USA cierpiała od 1969 roku na artretyzm. Przez cały czas odczuwała mocne bóle i popadła w depresję. Na dodatek trzykrotnie przeszła ataki serca. żaden lekarz nie mógł jej pomóc, szczególnie jeżeli chodziło o dręczące ją bóle. Gdy na dodatek nastąpiło zwolnienie pracy trzustki, doprowadzając prawie do cukrzycy, pacjentka straciła wszelką nadzieję. Któregoś dnia siostra opowiedziała jej o noni. Nie mając niczego do stracenia, postanowiła chwycić się tej ostatniej deski ratunku. Już po trzech dniach mogła wreszcie znowu spać! Z dnia na dzień czuła coraz większy przypływ energii, a po dwóch miesiącach była jak nowo narodzona. Dręczące ją od 30 lat bóle nagle zniknęły i unormował się poziom cukru we krwi. Dzisiaj może znowu normalnie żyć.
Gabi D. z Monachium była początkowo bardzo sceptycznie nastawiona do noni. Od lat nawiedzały ją kilka razy w tygodniu silne bóle pleców. Nie mógł jej w tym pomóc żaden lekarz ani żadne lekarstwo. Po stosunkowo krótkim czasie picia noni bóle ustały. Uległ także poprawie jej stan psychiczny, dzięki czemu lepiej daje sobie radę z problemami małżeńskimi.
Ernie Glencoe z USA cierpi od 46 lat na cukrzycę i od czasu przeprowadzonej przed ponad 5 laty operacji barku nie miał czucia w barku i ramieniu. Przy poruszaniu ręką odczuwał silne bóle, spowodowane bliznami w tkance. Pomimo wielu prób nie znalazł skutecznego środka przeciwbólowego. Już po kilku dniach picia soku z noni zauważył powolną poprawę. Niedługo potem bóle prawie całkowicie ustąpiły i zmniejszył się poziom cukru we krwi. Ernie stwierdził też znaczny przypływ energii oraz powrót czucia w barku i ramieniu. Ernie czuje się dzisiaj, dzięki noni, dobrze i zdrowo. Do skutków ubocznych zaliczył jedynie wyrośnięcie kilku włosów na łysej przedtem głowie. |